Nasz dzisiejszy spacer w ramach projektu Szczytno Bramą Mazur – Fiszki Miejskie zaprowadził nas do Muzeum Mazurskiego w Szczytnie.
Muzeum istnieje w Szczytnie od 1925 roku. Najpierw znajdowało się w obrębie obecnych ruin zamku krzyżackiego – Heimatmuseum, następnie zostało przeniesione do budynku ratusza, w którym mieści się do dziś.
Naszą wizytę zaczęliśmy od wystawy archeologicznej gdzie wspólnie podziwialiśmy wykopaliska z terenu naszego powiatu świadczące o bytności naszych przodków. Pozostawione po nich elementy uzbrojenia, wyposażenia, biżuteria czy przedmioty codziennego użytku pieczołowicie wydobyte przez archeologów możemy podziwiać w gablotach muzeum. Na naszą wyobraźnię podziałały także obecne makiety zamku, osady drewnianej oraz chaty mazurskiej.
Piękne malowane szafy, skrzynie, tkaniny oraz naczynia wprowadziły nas w mazurski klimat. Dopełnieniem naszej wizyty było odgadywanie przeznaczenia niektórych sprzętów gospodarstwa domowego, które swoim wyglądem odbiegają od znanych nam współcześnie czyli prototypu pralki firmy Miele oraz lodówki, w której funkcję chłodzącą pełnił lód wydobywany zimą z mazurskich jezior.
Kolejną ciekawostką, związaną z historią naszego miasta, były tradycje związane z przemysłem lniarskim. Poznaliśmy jak ewoluowała ta dziedzina na przestrzeni lat.
Ostatnia sala muzeum była dla nas zaskoczeniem. Wynikało ono z tego, że do przedstawienia życia Mazurów użyto kafli piecowych. Na ich jasnym tle rzemieślnicy wypalali obrazki w postaci scen z życia codziennego, scenek religijnych ora motywów roślinnych i zwierzęcych. Wszystko z wykorzystaniem koloru zielonego, żółtego oraz odcieni brązów. Te historie zamieszczone na kaflach były zaczątkiem opowieści snutych podczas długich zimowych wieczorów.
Opracowała: MW-Ł





Naszą wizytę zaczęliśmy od wystawy archeologicznej gdzie wspólnie podziwialiśmy wykopaliska z terenu naszego powiatu świadczące o bytności naszych przodków. Pozostawione po nich elementy uzbrojenia, wyposażenia, biżuteria czy przedmioty codziennego użytku pieczołowicie wydobyte przez archeologów możemy podziwiać w gablotach muzeum. Na naszą wyobraźnię podziałały także obecne makiety zamku, osady drewnianej oraz chaty mazurskiej.
Piękne malowane szafy, skrzynie, tkaniny oraz naczynia wprowadziły nas w mazurski klimat. Dopełnieniem naszej wizyty było odgadywanie przeznaczenia niektórych sprzętów gospodarstwa domowego, które swoim wyglądem odbiegają od znanych nam współcześnie czyli prototypu pralki firmy Miele oraz lodówki, w której funkcję chłodzącą pełnił lód wydobywany zimą z mazurskich jezior.
Kolejną ciekawostką, związaną z historią naszego miasta, były tradycje związane z przemysłem lniarskim. Poznaliśmy jak ewoluowała ta dziedzina na przestrzeni lat.
Ostatnia sala muzeum była dla nas zaskoczeniem. Wynikało ono z tego, że do przedstawienia życia Mazurów użyto kafli piecowych. Na ich jasnym tle rzemieślnicy wypalali obrazki w postaci scen z życia codziennego, scenek religijnych ora motywów roślinnych i zwierzęcych. Wszystko z wykorzystaniem koloru zielonego, żółtego oraz odcieni brązów. Te historie zamieszczone na kaflach były zaczątkiem opowieści snutych podczas długich zimowych wieczorów.
Opracowała: MW-Ł




